W sam raz na ostatni upalny dzień tego lata: ZEBRA :-)
Przechodząc kilka dni temu obok sklepu z używaną odzieżą, natrafiłam na sukienkę jakby niedokończoną i o dwa rozmiary za dużą więc postanowiłam dokończyć dzieło, ponieważ materiał mi się spodobał.
W takiej formie nie wygląda zbyt ciekawie ale zobaczmy co da się z tym zrobić:
Odcięłam rękawy, zwęziłam sukienkę do swoich rozmiarów, pogłębiłam dekolty: z przodu i z tyłu. Na sam koniec wypełniłam dekolt z przodu bo wydawał się zbyt "goły"- zgadnijcie czym? A zostały mi tylko te rękawy, z którymi sukienka nie była ciekawa.
A oto efekt na wieszaku:
I na manekinie ;-)
Ale mi dzisiaj humor dopisuje, piękny dzień... życzę wszystkim udanej niedzieli!